 |
Twierdza Zaknafeina Twierdza wyobraźni...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nojumi
Poziom 7

Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Śro 8:18, 31 Sie 2005 Temat postu: Bitwa o Dhornowe Wzgórza |
|
|
Ils'hamen patrzył na otaczające go pole bitwy... Połączone siły Elmerów toczyły walkę z H'hrenami, D'hgharkgami oraz Drofthelami. Pakt Dhornowych Wzgórz chylił się ku upadkowi. Jego wojska cofały się ku jemu, spychane niszczycielską siłą zwierząt. Jego śmierć była pewna, został z garstką oficerów na szczycie wzgórza, zewsząd otoczonego przez łaknące krwii bestie. Jednak nie tylko one pragneły krwi. Obok Ils'hamena stał Łowca Zshizhrak. Obserwował swoimi niezywkle czułymi oczami pole bitwy. Jego bojówki zostały wybite lub poszły w rozsypkę gdy doszło do bitwy. Naddawały się tylko do walki w lasach. Na polu bitwy ich wyczulone zmysły i szybkość nie stawiały wystarczającego oporu brutalnej sile. Był wściekły, że nie wywiązał się z misji powstrzymania zwierząt zanim wyjdą na otwartą przestrzeń. Wiedział, że zapewne zaraz zginie, ale najważniejsze było odejść z honorem, zabierając jak najwięcej bestii ze sobą.
Ils'hamen widział jak Zshizhrak rzuca się do boju biegnąc kilkadziesiąt metrów w dół, ku zaporze z żywych ciał ocalałych wojsk Paktu. Łowca pokonał dystans w ciągu kilku sekund, pochylił się lekko i wykoczył do góry. Przeleciał nad wojownikami, by wpaść w środek H'hrenarów. Ils'hamen nie zobaczył go więcej. Kolejni wojwonicy padali pod ciosami bestii. Ils'hamen dobył swego miecza. Szyk zapory został złamany. Do środka koła, które tworzyli wpadły rozjuszone bestie. Ruszyły prosto ku wojownikowi stojącemu samotnie na wzgórzu. Ils'hamen skoczył do przodu. Uninął włoczni schylając się i natarł na bestie cieżarem własnego ciała. Bestia razem ze Zbieraczem potoczyła się w dół wzgórza. Generał wyrwał się z jej uściku i odskoczył na bok. Otoczony był przez H'hrenarów. Skoczyli oni do niego dźgając włóczniami. Ils'hamen poczuł przeszywający ból w klatce, ręce i nogach.
Świat spowolnił... Zaczął się powoli kręcić... Ils'hamen widział siebie... upadającego na kolana pod naporem wbitych w niego grotów włóczni... Świat zamarł... grzmot przetoczył się po niebie... Ils'hamen słyszał tylko jakieś czyste, odległe głosy... Śpiewał w niezrozumiałym dla niego języku... Uniósł się już kilkanaście metrów do góry... ujrzał Dzhar-Hardzon... Stolicę Paktu... i zmierzające ku niemu oddziały...
Ziemia zaczęła się nagle przybliżać... Wokół jego ciała dalej stał zacieśniony krąg potworów... Nagle Ils'hamen patrzył z powrotem swoimi oczami. Uniósł głowę z piersi. Z jego twarzy znikł grymas bólu. Groty mocniej wbiły się w jego ciało. Niebolało. Zbieracz poczuł w sobie nową siłę. Gwałtownie wstał mimo naporu kilkunastu włóczni. Chwycił za jedną i złamał. Obrócił się dokoła własnej osi łamiąc drzewce. H'hrenarzy cofneli się do tyłu. Ils'hamen uniósł rękę z mieczem ku górze i wydał z siebie przeciągły ryk. Skoczył ku wrogom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
anaron_duke
Poziom 5

Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:55, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Czując ból i niemoc, widząc przed swymi oczami własną śmierć, żołnierze Paktu walczyli resztkami sił, chcąc pogrzebać ze sobą jak najwięcej bestii... Ale tylko niektórzy tak myśleli - trochę więcej biegło wspomnieniami do swego domu, sądząc że jest teraz bardziej bezpieczny - śniąc tą ułudę by konanie było łatwiejsze... Inni leżeli już bez życia, a ich dusze powoli unosiły się nad ich ciałami, kierując się ku górze... Widzieli całą bitwę - i gdyby duchy mogły płakać, płakałyby z tego pogromu... Wśród nich była także duch Zshizhraka, który nadal za przegraną obwiniał siebie... Patrzył jak Ils'hamen jest dopadany przez wroga, okrążany i mimo swych zdolności, pada na kolana przebity włóczniami... Chwilę później jego dusza powoli wychodzi z ciała i unosi się do góry... Ils'hamen odwraca się w tył... coś tam zobaczył chyba... jego duch nagle zaczyna promieniować złotym światłem... Zshizhrak widzi, jak generał odwraca się do niego, po czym zaczyna opadać z powrotem w kierunku ciała... wchodzi do niego i trup generała wstaje, łamie włócznię, po czym wydaje przerażający ryk... Nagle wszystkie ciała poległych ludzi podnoszą się, z rządzą krwi w oczach, wstają i rąbią, tną i miażdzą wroga - Bitwa o Dhornowe Wzgórza zaczęła się na nowo - tylko że tym razem, żołnierzy Paktu nie dało się już zabić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|